czwartek, 23 stycznia 2014

rozmowa

Rozmowa przeprowadzona przez ks. Krzysztofa Jarosza z Romanem Zięba, prowadzącym warsztaty Ikonopisania w
Parafii św. Łukasza Ewangelisty na warszawskim Bemowie. Pełen tekst ukaże się w najbliższym tygodniku parafialnym "Skała"

KJ: - Co to jest ikona? Czym różni się od naszych obrazów religijnych?

RZ: - Ikona to "widzialny znak niewidzialnego" jak pisał o niej św. Jan Damascenski w VIII wieku. Ze słowem "ikona" kojarzymy wizerunek Chrystusa, Maryi, świętego, anioła lub scenę z Pisma Świętego zobrazowany na desce specjalną techniką, najczęściej z wykorzystaniem farby temperowej, tworzonej przez wymieszanie barwnego pigmentu z żółtkiem kurzego jaja. Ikonę definiuje i opisuje kanon ikonograficzny - zbiór zasad, technik i wzorców tworzenia ikon na drewnie, ale także na ścianach i innych podłożach.

- Jaką rolę ma ikona w Kościele Prawosławnym?

- Tradycja  pisania Ikon sięga czasów niepodzielonego Kościoła, wieku IV i V. Po schizmie ikona rozwijała się głównie na chrześcijańskim Wschodzie, w Bizancjum, a potem na Rusi i na greckim Atos. Tam osiągnęła swój artystyczny i duchowy rozkwit. W prawoslawiu ikona jest bardzo ważnym elementem liturgii i jednym z filarów duchowości wschodniego chrześcijaństwa.  Jest "uobecnieniem", czymś więcej niż znane nam na Zachodzie sakramentalia.

- Pytanie osobiste: czym jest ikona dla Pana?

- Ikona jest dla mnie miejscem spotkania, szczególną przestrzenią obcowania z Sacrum. Religijny obraz, który znamy z naszych kościołów prowadzi na spotkanie, a ikona jest jakby samym spotkaniem. Tak wierzą na Wschodzie, ale ikona staje się coraz bardziej popularna także w naszej, zachodniej rzeczywistości.

- Dlaczego ikona tak ściśle trzyma się ustalonych reguł i kanonów?

- W pisaniu ikony liczy się wierność Praobrazowi. Ikonograf pisze ikonę na modlitwie, czasem w poście, pokornie oddając dłoń Duchowi Świętemu.
Na początku tej drogi ma stać się doskonałym kopistą, opierając się na wzorcach - podlinnikach, doskonaląc warsztat i duchowo rozwijając się pod pod okiem mistrza . Dopiero po latach może dodawać własne elementy, gdy osiągnie dojrzałość warsztatową i przede wszystkim duchową. Zasada trzymania się kanonu nie pozwala na dowolność interpretacji. To chroni ikonę przed modami i indywidualizmem artystycznym znanym choćby że świeckiego malarstwa, w którym swoboda kreacji jest wręcz zasadą.

- Jak powstaje ikona? Co jest szczególnego przy jej powstawaniu?

- Początek to modlitwa. Ikonograf czuje wdzięczność i wyróżnienie bo praca przy ikonie to łaska do której jest się wybranym.Modlitwa towarzyszy każdej czynnosci: od przygotowania deski, co wymaga wiele czasu i staranności, po naukę rysunku i kolejnych technik malarskich aż po rozświetlanie oblicza. Osobna niełatwa umiejętność to złocenie. Poznawanie technik ikonografii i ćwiczenie się w nich trwa latami, można powiedzieć, że to nauka na całe życie.

- Mój bliski znajomy, dziesięcioletni Mateusz zapytał mnie, dlaczego ikonę się „pisze”, a nie maluje. Powiedziałem, że ikona jest jak opowieść, w której na raz widać wiele elementów, nieraz całą historię, którą ikona opowiada. Wtedy on powiedział: „Czyli to tak, jakby ktoś namalował komiks na jednym obrazie?”. Co Pan myśli o jego interpretacji (i o moim wyjaśnieniu)? Dlaczego ikony się „pisze”?

- Według mnie wyjaśnienie księdza było dość trafne. Tak, ikona to historia opowiadana obrazem: kolorami, symbolami, złotem.
Początki ikony to czasy gdy większość wiernych była niepiśmienna a język liturgii dla wielu niezrozumiały. Ikona była więc "Ewangelią w obrazach", rodzajem komiksu o tematyce religijnej. Obecnie w odniesieniu do tworzenia  ikony funkcjonują dwa terminy: pisanie i malowanie. Oba są poprawne.  Można powiedzieć że ikony się pisze a także czyta. Mają swój język symboli i znaczeń, którego trzeba się nauczyć żeby poznać ikonę i pozwolić się jej "prowadzić". Bo modlitwa przed ikoną to wejście w tajemnice, ale też ryzyko pobłądzenia - np. przez zbytnie skupienie sie na własnych emocjach i odruchach estetycznych. Głośne westchnienie na widok ikony Matki Bożej: "Jaka śliczna Maryja"! - Może być czymś niestosownym. Przed ikoną należy wyciszyć zmysły bo stajemy przed oknem na świat przebóstwiony, doskonały.

- Co można przeczytać, aby poznać świat ikony?

- Dostępnych jest wiele dobrych pozycji. Ja polecam książki Rosjanki, Iriny Jazykowej. Np.jej całkiem nowa pozycja "Oto czynię wszystko nowe. Ikona w XXI wieku"

- Skąd pomysł prowadzenia warsztatów pisania ikon dla zwykłych ludzi?

- Kiedyś, niewiele wiedząc o ikonie trafiłem na warsztaty Ikonopisania prowadzone w Warszawie przez jezuitę, o. Jacka Wróbla. Moja pierwsza ikona to był dla mnie czas niezwykłych odkryć. Ikona jakby ujawniała to, co sam przed sobą dotąd ukrywałem. To był czas wyjątkowego spotkania, odklamywania siebie. Po sześciu latach nadal idę drogą ikony, drogą kolejnych odkryć. Pewnego razu przyszła myśl, że mogę się podzielić tym doświadczeniem,  zaprosić to tej drogi innych. Ale mam świadomość swojej niedoskonałości.  Nasze spotkania to także czas modlitwy i dzielenia się, choć większość czasu na zajęciach spędzamy w ciszy.

- W zaproszeniu na warsztaty było powiedziane, że nie trzeba żadnych zdolności plastycznych. Czy naprawdę nie trzeba?

- Najważniejsze są pokora, cierpliwość i wytrwałość. zdolności plastyczne mogą się przydać, ale czasem mogą przeszkadzać gdy dają zbytnią pewność siebie.

- Jak się Panu pracowało z grupami „od Łukasza”?

-Parafia św. Łukasza od samego początku naszych spotkań dwa lata temu okazała się dobrym miejscem dla modlitwy i pracy. Duża rola w tym Ks. Proboszcza, który od początku zaufał nam i zapewnił dobre warunki. Mam nadzieję, że ta współpraca będzie się rozwijała. W końcu opiekunem jest tu św. Łukasz, patron malarzy i ikonografów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz